1. Skip to Menu
  2. Skip to Content
  3. Skip to Footer>

"Podwodne Błyskawice"

Moderatorzy: Jatzoo, Brodołak

Posty: 9 • Strona 1 z 1

"Podwodne Błyskawice"

Postprzez wallenrode » 04.06.07, 14:09

witam.

natrafiłem na taki artykuł....


http://archiwum.wiz.pl/2001/01074400.asp
wallenrode
Fähnrich zur See
 
Tonaż: 2.000 BRT

Dołączył(a): 02.06.07, 23:57
Lokalizacja: warszawa

"podwodne błyskawice"

Postprzez ObltzS » 04.06.07, 16:29

Witam !
Kol. wallenrode wrzucił ciekawy temat. ale nie jest całkiem nowy, ale wciąż intrygujący, gdyż jeszcze żadna marynarka tak naprawdę nie posiada na swym wyposażeniu "supertorped" - bo tak chyba należałoby o nich mówić. Ostatnio na kanale National Geographic [patrz link : http://www.ubootwaffe.pl/forum/viewtopic.php?t=1662] są emitowane filmy, które poruszają te kwestie, jako przyszłościowym uzbrojeniu przyszłych bardzo nowoczesnych amerykańskich o.p. klasy Virginia [USS Virginia i USS Texas].
W jednym z tych odcinków poruszono kwestię prowadzonych przez marynarkę amerykańską badań nad owymi "supertorpedami" - przy podanej w artykule prędkości minimalnej tj. 50 m/s dawałoby to ok. 180 km/h lub 97,2 węzła. Wspomniane wyżej filmy mówiły o prędkości torpedy ok. 60 węzłów [co jest i tak nieosiągalną prędkością w położeniu podwodnym dla współczesnych o.p., które nie miałyby szans na ucieczkę przed nimi].
Mogę się mylić, ale podane inne dane odnośnie prędkości wydają mi się znacznie przesadzone, może jest to fantazja dziennikarska [w końcu dziennikarz nie musi się znać na prawach hydrodynamiki ale ważnym dla niego jest, aby artykuł był intrygujący, bez względu na zamieszczane tam dane] - o ile w trakcie wywołania zjawiska superkawitacji udaje się osiągnąć efekt opływu laminarnego pozostałych warstw wód na granicy styku gazu [pary] i wody, stworzenia matematycznego modelu opisującego wszystkie zjawiska poboczne i zrealizowania tego w praktyce, tj. stworzenia owych "supertorped" to stawiałoby to pod poważnym znakiem zapytania możłiwości przetrwania o.p.
W każdym razie mamy być okazję być świadkami tworzenia się czegoś nowego, co może całkowicie zmienić nawet dotychczasowe wyobrażenia o walce podwodnej, poszukiwaniu, tropieniu i zniszczeniu przeciwnika.
Jak widać, zarówno nauka jak i czerpiąca z niej technika będa podlegały wiecznej ewolucji - tylko gdzie i kiedy nastąpi kres owego nieustannego rozwoju ?
Pzdr.
ObltzS
Admiral
Admiral
Moderator Team
 
Tonaż: 1.725.000 BRT

Dołączył(a): 05.07.05, 19:31
Lokalizacja: Polska południowa

Re: "podwodne błyskawice"

Postprzez Adi Cherryson » 05.06.07, 23:56

Ten artykuł ma już 6 lat. Biorąc pod uwagę szybkość postępu technologicznego w dziedzinach poza militarnych, jaką możemy w ostatnich dekadach zaobserwować i poznać, można spodziewać się, że w dziedzinie wojskowości postęp jest jeszcze szybszy, tylko oczywiście utajniony. Przypuszczalnie najbardziej rozwija się elektronika, miniaturyzacja sprzętu, ale niewykluczone też, że owa torpeda już istnieje. W każdym razie na pewno nikt się tym nie pochwali.

Jak dla mnie jest to element odwiecznego wyścigu zbrojeń. Nic nowego. Załóżmy, że OP będą dysponować super torpedą, której uderzenia nie można uniknąć. Zatem kolejnym priorytetem będzie wynalezienie rewolucyjnej techniki wykrywania OP nieprzyjaciela z dalekiej odległości. Bo wtedy można wystrzelić swoją zabójczą torpedę wcześniej i przygotować się jakoś na kontratak.

Tak przy okazji: zastanawia mnie, że jeszcze nie ma jakiejś globalnej sieci podwodnych lokalizatorów/wykrywaczy OP. Czegoś na wzór sieci satelitów szpiegowskich, które przecież obejmują cały glob. Czy taka sieć jest możliwa we wszystkich morzach i oceanach? Jakaś namiastka już chyba istnieje w kluczowych strategicznie rejonach.

ObltzS napisał(a):W każdym razie mamy być okazję być świadkami tworzenia się czegoś nowego, co może całkowicie zmienić nawet dotychczasowe wyobrażenia o walce podwodnej, poszukiwaniu, tropieniu i zniszczeniu przeciwnika.
Jak widać, zarówno nauka jak i czerpiąca z niej technika będa podlegały wiecznej ewolucji - tylko gdzie i kiedy nastąpi kres owego nieustannego rozwoju ?


Nie pamiętam już w jakiej książce znalazłem ciekawą prognozę odnośnie przyszłości badań naukowych i szybkości wynajdywania nowych technologii. Brzmiało to mniej więcej tak: stopniowo rośnie złożoność zadań i skala nakładów, jakie trzeba wykonać i ponieść, aby dokonać jakiegoś przełomowego wynalazku. Minęły już dawno czasy samotnych genialnych naukowców. Jednakowoż z drugiej strony, jest też większe wspomaganie ze strony maszyn i urządzeń, głównie komputerów. Naukowcy organizują się w potężne grupy badawcze uzbrojone w najnowsze wynalazki, aby wynajdować kolejne. Na razie przynosi to efekty i mamy erę niesamowitego, szybkiego postępu. Jednak złożoność nadal wzrasta. Autor owej książki stwierdził, że nie tak odległy jest już moment, kiedy tempo odkrywania spadnie wyraźnie. Powodem będzie po prostu brak czynnika ludzkiego, czyli osób z odpowiednią wiedzą i kwalifikacjami do obsługi sprzętu badawczego. Co z tego, że komputery będą miały większe możliwości, skoro nie będzie ludzi zdolnych zaprogramować je do odpowiednio twórczej pracy. Wydaje się to trafne, bo zobaczcie jak wielu zwykłych ludzi nie radzi sobie już teraz z obsługą np. komputera, odtwarzacza DVD, pilota TV, a nawet pralki czy żelazka. To znaczy większość sobie radzi, ale tylko niektórzy wykorzystują wszystkie możliwości tych urządzeń.

Zatem w końcu zabraknie naukowców! Jakiż to będzie banalny powód.

I co ciekawe nie da się temu zaradzić, gdyż procent wybitnych jednostek w ludzkiej populacji nie rośnie. Nie wiem, czy nie spada. Liczba naukowców rośnie na razie, bo wzrasta populacja. Jednak nie tak szybko, bo przyrost ludności jest niestety największy w państwach biednych, ze słabą siecią szkolnictwa, a więc niezdolnych do wytworzenia specjalistów. Trochę to wyrównuje proces migracji wybitnych umysłowo ludzi urodzonych w biednym kraju do państw bogatych, zdolnych ich wykształcić. Poza tym proces kształcenia kadry naukowej ciągle się wydłuża, bo muszą się więcej nauczyć, muszą opanować najnowsze wynalazki.

Wniosek końcowy był taki, że przy obecnym modelu rozwoju ludzkości tempo odkrywania nowych technologii w końcu spadnie. Nasze ludzkie mózgi nie udźwigną wszystkich możliwości, jakie się otworzą. Ale to już jest trochę fantastyka.... (Przychodzi sprzątaczka do laboratorium i naciska enter, bo naukowiec który napisał złożony program, zapomniał go włączyć. Na drugi dzień jest genialny przełom w badaniach. Gdyby sprzątaczka wyłączyła komputer przełomu by nie było.) :D
Adi Cherryson
Oberfähnrich zur See
 
Tonaż: 71.000 BRT

Dołączył(a): 09.01.06, 18:43
Lokalizacja: Katowice

"podwodne błyskawice"

Postprzez ObltzS » 10.06.07, 20:11

Kol. Adi Cherryson napisał :
Tak przy okazji: zastanawia mnie, że jeszcze nie ma jakiejś globalnej sieci podwodnych lokalizatorów/wykrywaczy OP. Czegoś na wzór sieci satelitów szpiegowskich, które przecież obejmują cały glob. Czy taka sieć jest możliwa we wszystkich morzach i oceanach? Jakaś namiastka już chyba istnieje w kluczowych strategicznie rejonach.


Okazuje się, że takowa sieć już istnieje w kluczowych i strategicznych rejonach i to od dawna [w jednym z filmów emitowanych na kanale National Geographic bez żadnej żenady chwalili się tym Yankesi i pokazywali zapisy szumów śrub sowieckich atomowych o.p.], a co więcej owe podowdne mikrofony współpracują ze szpiegowskimi satelitami i poprzez Pentagon przekazują dane do dowództwa US Navy a ono z kolei na podwodne amerykańskie okręty znajdujące się w tym rejonie.
Yankesi jak się okazuje, mają całą bibliotekę dźwiękową wszystkich typów sowieckich atomowych o.p. i także poszczególnych pojedynczych jednostek - mało tego ich atomowe o.p. [amerykańskie] wyposażone są w szybkie komputery ze specjalnie napisanym programem do bardzo szybkiej identyfikacji charakterystyki "nowo pozyskanych szumów" z tym, co jest w bazie owego programu. Jak mówił d-ca owego amerykańskiego o.p. po powrocie do bazy na podstawie zidentyfikowanych charakterystyk szumowych można odtworzyć całkiem dokładną trasę rejsu-ekskursji sowieckiego intruza [takie padło tam określenie].
Zatem jeden element z przedstawionego przez Kol. Adi'ego Cherrysona elementu zbrojeń i jego wyścigu już istnieje - nie ma natomiast żadnej reakcji ze strony sowieckiej, co do faktu, czy podobne urządzenia są rozlokowane z kolei przez nich w podobnych obszarach oceanu.
Tendencją współczesnych o.p. [niekoniecznie o napędzie atomowym] jest ich absolutnie bezgłośna praca - do perfekcji w tej dziedzinie doszli Szwedzi, którzy aktualnie posiadają najcichsze o.p. [są to jednostki typu przybrzeżnego] - okazuje się, że do pomiaru poziomu szumów i dźwięków okręty te pożyczają od nich nawet Amerykanie. To zapewne też będzie przyszłościowy kierunek badań - lokalizacja tzw. "dziury dźwiękowej" wytwarzanej przez płynący o.p. i możliwość sprawdzenia się, czy cisza rezczywiście jest ciszą czy też kryje w sobie jeszcze cichszą niespodziankę.
Jak wiadomo, życie nie znosi próżni [zwłaszcza nauka] i wszystko przebiego wg pewnego schematu : akcja rodzi kontrakcję.
ObltzS
Admiral
Admiral
Moderator Team
 
Tonaż: 1.725.000 BRT

Dołączył(a): 05.07.05, 19:31
Lokalizacja: Polska południowa

Postprzez Brodołak » 11.06.07, 10:16

Nosi on nazwę SOSUS (Sound Surveillance System) - system rozpoznania akustycznego. Jest on rozstawiony na dnie Pacyfiku i Atlantyku, stanowiąc pierwszą linię obrony USA przed zagrożeniami spod wody.
Brodołak
Admiral
Admiral
Moderator Team
 
Tonaż: 1.770.000 BRT

Dołączył(a): 04.01.06, 13:36
Lokalizacja: Piastów

"podwodne błyskawice"

Postprzez ObltzS » 11.06.07, 19:33

Witam !
Kol. Brodołak napisał :
Nosi on nazwę SOSUS (Sound Surveillance System) - system rozpoznania akustycznego.

Dokładnie tak brzmiała nazwa tego systemu. Ponieważ zarówno oba kanały jak Discovery Channel oraz National Geographic cyklicznie co jakiś czas powtarzają wyemitowane wcześniej filmy o ile ponownie wejdą do "ramówek" programu nie omieszkam poinformowac o tym w zapowiedziach programowych na dany tydzień.
Dzięki Brodołak za pomoc i podpowiedź.
ObltzS
Admiral
Admiral
Moderator Team
 
Tonaż: 1.725.000 BRT

Dołączył(a): 05.07.05, 19:31
Lokalizacja: Polska południowa

Postprzez Brodołak » 12.06.07, 06:40

Bodajże w książce "Okręty Wojenne Świata" wydawnictwa Espadon, była fotka przedstawiająca część konstrukcji SOSUS, tuż przed umieszczeniem na dnie i prawdopodobnie mapka rozmieszczenia sieci detektorów na dnie Atlantyku i Pacyfiku.
Brodołak
Admiral
Admiral
Moderator Team
 
Tonaż: 1.770.000 BRT

Dołączył(a): 04.01.06, 13:36
Lokalizacja: Piastów

Postprzez Grom » 12.06.07, 08:18

Brodołak napisał(a):Nosi on nazwę SOSUS (Sound Surveillance System) - system rozpoznania akustycznego. Jest on rozstawiony na dnie Pacyfiku i Atlantyku, stanowiąc pierwszą linię obrony USA przed zagrożeniami spod wody.

Sosus jest tworem zimnej wojny, która oficjalnie skończyla się po rozpadzie ZSRR. Na morzu nieoficjalnie nie skończyła się nigdy. Kilka lat wstecz przypominam, kilku smutnych i nadętych amerykanów musiało przeżyć szok. Bowiem w TV islandzkiej pokazano wyrzucone na brzeg, coś co wyglądało jak duuuuuuuża boja. W rzeczywistości była to boja nasłuchowej sieci sowieckiej z wielkim napisem CCCP. Owe szwedzkie okręty to oczywiście jednostki Typu Gotland. Jedna z nich uczestniczyła w ćwiczeniach bodajże z jednym okrętem Typu Virginia, za Atlantykiem. Są to okręty o napędzie klasycznym. Konkurencyjne pod względem hałasu są tylko niemieckie okręty Typu 212. Choć wydaje mi się, że są one cichsze od Szwedzkich. Polecam książkę "Wielka Gra", napisaną przez parę amerykańskich dziennikarzy. Źródłem rewelacji są wywiady z ludźmi, którzy służyli na amerykańskich i nie tylko o.p. Można dowiedzieć się na ten przykład, że operacja podniesienia z dna sowieckiego okrętu typu Golf była wywaleniem pieniędzy podatników z błoto. Ponieważ wrak został spenetrowany już w kilka miesięcy po zatonięciu przez okręt podwodny USNAVY. Wszystko jednak trzymano w wielkiej tajemnicy, i to takiej tajemnicy, że nie każdy admirał nawet wiedział. Dopiero afera wybuchła w twarz dzięki dziennikarzowi. Okazało się, że wydano dziesiątki milionów $ na coś co już było i przestarzałe i spenetrowane. Tylko dlatego, że na ten projekt uparł się jeden z admirałów USNAVY.
Grom
Fregattenkapitän
 
Tonaż: 701.000 BRT

Dołączył(a): 16.03.04, 11:22
Lokalizacja: Reading UK

Postprzez Brodołak » 12.06.07, 09:39

Tak odbiegając od głownego tematu, bodajże do misji podniesienia "Golfa" zbudowano specjalistyczny statek Glomar Explorer (T-AG-193), który bodajże jeszcze w latach 90-tych stał na kotwicy, w jednym z miejsc kotwiczenia wycofanych z czynnej słuzby i zakonserwowanych na lepsze lub gorsze czasy okrętów :wink:
Brodołak
Admiral
Admiral
Moderator Team
 
Tonaż: 1.770.000 BRT

Dołączył(a): 04.01.06, 13:36
Lokalizacja: Piastów


Posty: 9 • Strona 1 z 1

Powrót do Okres powojenny



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron