1. Skip to Menu
  2. Skip to Content
  3. Skip to Footer>
  • Tytuł:
    10 lat i 20 dni. Wspomnienia 1935-1945.
  • Data utworzenia:
    16.01.2001
  • Autor:
    Karl Dönitz
  • Autor recenzji:
    Daiar
  • Wydawca:
    Finna, Gdańsk 1999
  • ISBN:
    83-905073-3-1
  • Okładka:
    Twarda
  • Liczba stron:
    605
  • Ocena recenzenta:
    4
  • Ocena czytelników:
    (12 głosów)

Wielki Admirał Karl Dönitz nigdy nie skrywał radości jaką sprawiało mu pisanie. W okresie międzywojennym, kiedy jako oficer pływał po Morzu Czarnym na krążowniku "Breslau", opisał swoje przygody w książce pt.: "Rejsy Breslaua po morzu Czarnym". Później, kiedy piął się na najwyższe stanowiska wojskowe, nigdy nie zaniedbywał prowadzenia dzień po dniu swojego dziennika działań bojowych. Podobnej skrupulatności w prowadzeniu zapisków wymagał od swoich ludzi. Podczas wojny znajdował również czas na recenzowanie i pisanie posłowia do książek pisanych przez innych oficerów marynarki. Nie można się więc dziwić, że po zakończeniu wojny, wykorzystując swoje dzienniki a także dzienniki działań bojowych poszczególnych okrętów podsumował i spisał swoje doświadczenia.

"10 lat i 20 dni. Wspomnienia 1935-1945" to bez wątpienia książka wyjątkowa, już choćby dlatego, że w przeciwieństwie do większości autorów pozycji o tamtejszych wydarzeniach, Dönitz nie tylko znajdował się w samym centrum działań, miał dostęp do tajnych danych i uczestniczył w naradach na najwyższym szczeblu, ale także sam był stroną w konflikcie. Rozczaruje się jednak ten, kto szuka we wspomnieniach Dönitza politycznych wątków i intryg - jest to przede wszystkim książka o działaniach U-Bootów. Swojemu stosunkowi do Hitlera i narodowego socjalizmu Dönitz poświęcił zaledwie jeden rozdział w końcowej części książki. Autor skupił się przede wszystkim na pieczołowitym odtworzeniu najważniejszych zdarzeń wojny na Atlantyku, opisuje wszystkie najważniejsze decyzje, rozkazy, sukcesy U-Bootów i ich porażki, cytuje fragmenty dzienników wojennych poszczególnych okrętów, a także fragmenty rozkazów operacyjnych i korespondencji na najwyższym szczeblu wojskowym.

Wielki Admirał w niewielkim tylko stopniu korzysta z dzieł innych autorów, zwłaszcza tych anglojęzycznych. Czasami tylko przytacza opinie Winstona Churchilla i wybitnego brytyjskiego historyka komandora Roskilla, i to przeważnie dla poparcia swoich własnych decyzji i sądów. Ogólnie jeśli można coś zarzucić dziełu Dönitza, to jest to bez wątpienia zauważalny czasami brak obiektywizmu i bezstronności - momentami autor z wielkim uporem stara się przekonać czytelnika o słuszności swojego postępowania i wszystkich podjętych wówczas decyzji. Nie jest to jednak rażące przewinienie i nie odnosi się wrażenia, by Dönitz był zaślepiony swoimi racjami - z typową dla siebie drobiazgowością i starannością przytacza czytelnikowi swój tok myślenia i przesłanki jakimi się kierował w swoim działaniu, unikając przy tym zbytecznego moralizatorskiego tonu.

Swoistą ciekawostką jest fakt, że pomimo iż pierwsze wydanie książki miało miejsce ponad dwadzieścia lat temu, w kolejnych edycjach nie dokonywano żadnych zmian pomimo, że w międzyczasie ujawniono fakty, o których Dönitz nie mógł wiedzieć, gdy zaczynał spisywać swoje wspomnienia. Moim zdaniem jest to plus tej książki - dzięki temu zachowała swój specyficzny charakter dziennika wojennego, a wszystkie nowe fakty zostały wyjaśnione i skomentowane w posłowiu znakomitego niemieckiego historyka prof. dr JurgenaRohwera.

Wspomnienia Dönitza naprawdę dobrze się czyta: są napisane przejrzystym ciekawym językiem, wyraźnie różni się od innych publikacji o tej tematyce - widać, że Wielki Admirał lubił i potrafił pisać.