1. Skip to Menu
  2. Skip to Content
  3. Skip to Footer>
  • Tytuł:
    Śmierć w otchłani
  • Data utworzenia:
    31.10.2007
  • Autor:
    Bernard Edwards
  • Autor recenzji:
    Jatzoo
  • Wydawca:
    Bellona, Warszawa 2007
  • ISBN:
    978-83-11-10667-3
  • Okładka:
    Miękka
  • Liczba stron:
    176
  • Ocena recenzenta:
    2
  • Ocena czytelników:
    (4 głosów)

"Śmierć w otchłani" jest książką przedstawiającą "Bitwę o Atlantyk" widzianą m.in. oczami marynarzy ze statków handlowych. To dzięki ich wytrwałości i poświęceniu - pomimo świadomości, że każdego dnia kres ich podróży może znaleźć się na dnie Atlantyku - alianci byli w stanie pokonać III Rzeszę, otrzymując kolejne konwoje pełne dostaw.

Opisane akcje bojowe U-Bootów są tylko dodatkiem, a autor koncentruje się w głównej mierze na przedstawieniu historii marynarzy i pasażerów z zatopionych przez U-68 oraz U-505 jednostek handlowych pływających wzdłuż zachodnich wybrzeży Afryki. Książka ta powinna być jedną z podstawowych lektur dla wszystkich tych, którzy twierdzą, że załogi niemieckich okrętów podwodnych - zgodnie z ogólnie przyjętym i podtrzymywanym do dziś mitem - zachowywały się nieludzko w stosunku do storpedowanego wroga, często rozstrzeliwując wszystkich rozbitków z zimną krwią. Relacje marynarzy i pasażerów, którzy stanęli oko w oko z tymi "bestiami w ludzkiej skórze" - mówią nam bowiem zgoła zupełnie co innego.

Fakt przedstawienia "Bitwy o Atlantyk" oczami drugiej strony - strony, której rzadko kiedy poza suchymi liczbami w statystykach poległych podczas Drugiej Wojny Światowej poświęca się więcej uwagi - stanowi o wyjątkowości tej pozycji. I chociaż autor nie wybija się na wyżyny, i często korzysta z utartych szlaków - książka jest na tyle ciekawa, że warto poświęcić jej odrobinę uwagi.

Dodatkowym atutem który również przemawia za sięgnięciem po książkę, jest opis działań włoskich okrętów podwodnych - zwłaszcza "Leonardo da Vinci", który wraz ze swoim bliźniaczym okrętem "Enrico Tazzoli" - odniósł jedne z większych sukcesów w walce z żeglugą wroga.

Wydawnictwo Bellona przyzwyczaiło nas już do pewnego "poziomu" tłumaczeń swoich książek. Nie inaczej jest również i w tym przypadku. Pomimo tego, że książka tłumaczona była na język polski - to co i rusz napotykamy chociażby na jardy i inne jednostki miary używane w Anglii. Również ilość błędów i literówek trzyma "standardy" wydawnictwa, i nie pozwala skupić się tylko i wyłącznie na samej treści książki.