1. Skip to Menu
  2. Skip to Content
  3. Skip to Footer>

Coś z humorem

Moderatorzy: Jatzoo, Brodołak, ObltzS

Posty: 27 • Strona 1 z 21, 2

Coś z humorem

Postprzez Brodołak » 10.05.07, 16:32

Witam
Aby oderwać sie od poważnych spraw, oto co znalazłem humorystycznego pod tym linkiem:
http://www.elsnorkel.com/web/pic.asp?cmd=1&cid=25
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.
Brodołak
Admiral
Admiral
Moderator Team
 
Tonaż: 1.770.000 BRT

Dołączył(a): 04.01.06, 13:36
Lokalizacja: Piastów

Postprzez grallmn » 25.08.07, 20:22

Jakby ktoś nie wiedział to Feliz Navidad znaczy Wesołych Świąt po Argentyńsku
grallmn
Leutnant zur See
 
Tonaż: 157.000 BRT

Dołączył(a): 23.09.05, 22:18
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Grom » 29.08.07, 17:47

Grom
Fregattenkapitän
 
Tonaż: 701.000 BRT

Dołączył(a): 16.03.04, 11:22
Lokalizacja: Reading UK

Postprzez Brodołak » 19.10.07, 11:33

Witam kolejne humorystyczne obrazki, prezentujące satyryczne podejście rysowników niemieckich w II Wojnie Światowej
Fotki ze strony:
http://www.bytwerk.com/gpa/lustige.htm
Pierwszy rysunek jest zatytułowany "Odmieniec - Zatopiony przez torpedę ? może bomby ? - Nie przez sztorm"
Drugi rysunek "Grad statków alarm wszyscy do schronów" (satyryczne ujęcie przez niemieckich rysowników ofensywy U-bootów w 1943 roku)
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.
Brodołak
Admiral
Admiral
Moderator Team
 
Tonaż: 1.770.000 BRT

Dołączył(a): 04.01.06, 13:36
Lokalizacja: Piastów

Postprzez driver134 » 30.10.07, 10:34

driver134
Kapitänleutnant
 
Tonaż: 354.000 BRT

Dołączył(a): 12.12.06, 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Brodołak » 31.10.07, 10:37

Może nie związane z U-bootami ale ciekawe :)
http://motoryzacja.interia.pl/wiadomosc ... ron,995407
Brodołak
Admiral
Admiral
Moderator Team
 
Tonaż: 1.770.000 BRT

Dołączył(a): 04.01.06, 13:36
Lokalizacja: Piastów

Postprzez driver134 » 05.11.07, 17:00

Dziesięć przykazań moderatora :

1. Moderator nie nabija postów - moderator ma wiele do przekazania
2. Moderator nie myli się - moderator ma inne zdanie
3. Moderator nie obija się - moderator czuwa
4. Moderator nie rozmywa tematu - moderator przypomina o innych ważnych sprawach
5. Moderator nie obraża innych - moderator dobitnie zwraca uwagę
6. Moderator nie flooduje - moderator ekspresywnie wyraża swoje myśli
7. Moderator nie kłóci się - moderator szkoli forumowiczów
8. Moderator nie zakłada głupich tematów - moderator sprawdza czujność forumowiczów
9. Kto przychodzi ze swoimi przekonaniami - wychodzi z przekonaniami moderatora.
10. Szanuj moderatora swego - możesz mieć gorszego!
driver134
Kapitänleutnant
 
Tonaż: 354.000 BRT

Dołączył(a): 12.12.06, 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez driver134 » 07.11.07, 20:13

Bush, Blair i Schröder płyną wspólnie po Morzu Północnym. Rozmowa zeszła na możliwości techniczne poszczególnych armii.
Blair: Nasze okręty podwodne mogą przebywać w zanurzeniu do 10 dni!
Bush: To nic, nasze wytrzymują miesiąc.
W tym momencie Schröder z kamienną miną pokazuje pozostałym kiosk wynurzającego się okrętu podwodnego. Otwiera się luk, wyłania się gostek i woła:
- Heil Hitler! Macie może paliwo do diesla?!
driver134
Kapitänleutnant
 
Tonaż: 354.000 BRT

Dołączył(a): 12.12.06, 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Brodołak » 01.02.08, 18:12

Witam trochę nie związane z u-bootkami ale ciekawe - nowa jednostka pływająca :D /plus dość ciekawy obiekt z tyłu przypominajacy U-bunkry we francji/.
/foto ze strony shipspotting.com/
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.
Brodołak
Admiral
Admiral
Moderator Team
 
Tonaż: 1.770.000 BRT

Dołączył(a): 04.01.06, 13:36
Lokalizacja: Piastów

Postprzez evan82 » 03.02.08, 15:29

Kaczka jest super. I jaka malutka.
evan82
Kapitän zur See
 
Tonaż: 921.000 BRT

Dołączył(a): 03.11.07, 01:11
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Franz96 » 10.02.08, 21:25

"U-666 - Wspomnienia"- opowiadanie by Franz.

Był poranek. Moja łajba czekała już w Bunkrze w Breście. Siedziałem w gabinecie, Szef zapukał do mnie do drzwi:

- Już czas panie Kapitanie, odprawa o 11:00.

Wszedłem na pokład. Szef odpalił kluczykiem silniki Diesla. Chwalił się, bo wymienili nam motor z MAN-a na VW. Pysznił się:

- No te z Volkswagena mniej spalają, są na olej rzepakowy.

Ja tam się zresztą nie znałem na tym, tylko kiwnąłem głową. Nagle Pierwszy wszedł na pokład i oznajmił mi, że przydzielą nam dwóch żółtodziobów na pokład. Bo po ostatnim incydencie z Korwetą "Skywalker", odrąbało nam pół kiosku, działo pokładowe i plot. Cudem wróciliśmy do bazy. Przez tą akcję straciłem dwóch dobrych oficerów. Ale nie martwcie się - Żyją, dostali 2-gą grupę inwalidzką, są obecnie na rencie, mają się dobrze, tyle, że nie mają nóg. Ale bez nóg też można żyć, tak jak bez jednej nerki. Dostaliśmy na pokład żywego świniaka, dwie kury, z którymi mieliśmy do wyboru: Pierwszą opcją był z nimi rejs, to znaczy znosiłyby nam jaja, albo druga opcja to zrobić rożno na romantyczną kolację w pełnym morzu. Kiedy ta świnia chrząkała i ledwo co wciśli ją do okrętu, to pomyślałem sobie: "Cholera, wszystko schodzi na psy cała ta Kriegsmarine, kiedyś ubijali to nam przynajmniej, a teraz tylko puszki, chleb, a z resztą róbta co chceta, ale cóż poradzić na dyrektywę Hitlera".
Chwilę potem, przez właz wydobywały się dziwne jęki. Akurat studiowałem mapę i przeglądałem kwity, tzn. Gwarancję na Głębokościomierz i zawory marki ROVENTA. Jednak nie mogłem się dalej skupić w tym skowycie. Przeszedłem się do centrali. Tam dwóch moich ludzi, coś próbowało wciągnąć na pokład. Odparłem:

- Kolejny świniak?

- Nie panie Kapitanie, to jest jeden z nowych oficererów zaklinował się!, próbujemy go wciągnąć z kiosku!

Aż w końcu udało się, kiedy zobaczyłem tego gościa, od razu przyszło mi na myśl: "Ten też się dobrze nada na ubój". Nie wiem skąd go wytrzasnęli. Sapał jak...no jak świnia.

- pffff...Herr Kaleun...pffff...melduje sie...pfffff...

- Dobra już dobra...Przejdź przez wszystkie sekcje okrętu, sprawdź wszystko!

Kiedy ten rubas szedł na rufę, odnosiłem wrażenie że okręt mocno chyli się na rufę, kiedy zaś na dziób, ostro brało go na przód, czułem się jak podczas silnego sztormu. Tak okrętem kołysało. W końcu ruby przecisnął się do centrali, całkowicie zdyszany i spocony jak...no jak świnia:

- Herr Kaleun...pffff...Ja...pffff...

- Dobra, jak się nazywacie ?

- Bernard Maria Eichmann...pffff...

- Sprawdzicie się jako dodatkowy balast, a teraz na koje i leżeć mi tam, nie ruszać się.

Kiedy odchodził zaś zaczęło trząść okrętem. Zapytałem Pierwszego co jest z drugim żółtodziobem, wręczył mi świeży komunikat:

"Herr Leutnant zur See Urlich von Juningen, miał planowy wyjazd pociągiem z Paryża o 20:00, niestety nie dojechał i nie dojedzie".

- Co to znaczy, do cholery, że nie dojedzie ?!

- Nie słyszał pan Kapitanie?, załamał się psychicznie. Dowiedziawszy się, że jego dziewczynę posuwał żabojad, to powiesił się paskudnie, lewym jajem na południe.

- W zastępstwie ktoś będzie?

- Hmmm...za późno, może przydzielą nam sprzątaczkę Bertę. Pewnie się przyda!

- No na pewno, może i nawet nie tylko do sprzątania...

Kazałem wezwać tą Bertę. 10 minut potem pojawiła się na okręcie, była to murzynka, jej stary podobno Volksdeutsch, matka pochodziła z Abidżanu w Afryce. Dosłownie stara larwa, aż mi się rzygać chciało, do tego 120 kg żywej masy. Jeszcze przytachała te swoje instrumenty: miotły, szmaty, CIF, Domestos i Dosię. Przywitała się nawet:

- Jestem Berta. Kapitanie, wypucować panu peryskop CIF-em?. Cholera tu niema dywanów!, a ja wzięłam VANISH - niezrównany na dywany!

- Proszę iść na koje, obok naszego żółtodzioba, to będzie zgrana para.

- Ależ panie Kapitanie wtedy nie zdołam utrzymać trymu okrętu!, zaniepokoił się Szef.

- Aha...no tak, to, proszę zaprowadzić panią Berte na rufę. I oszacować proporcjonalną równowagę okrętu.

Spojrzałem na zegarek: 11:21, niech to szlag, 21 minut spóźnienia, czas było ruszyć tą trumnę i nadrobić, od razu z grubej rury:

- Szefie nie będziemy się pieprzyć z pożegnaniem i orkiestrą. Oba silniki, ponad cała naprzód!

I tak nadrobiłem 21 minut, wychodząc z portu. Niemal bym wjeb…w Niszczyciela i kutra rybackiego, ale w końcu okręt VIIC jest przyjemny w manewrowaniu i w driftach, hyhy.

Na pełnym morzu...

Po sowitym obiedzie, zajrzałem do radiooperatora:

- i jak tam UNITRA?, coś odbiera?

- Panie Kapitanie, tylko odbieram fale krótkie i RMF FM, muszę zajrzeć do tego złomu, coś nawaliło!, coś czasami nie łączy.

Walnął mocno pięścią w radioodbiornik, raptownie:

- Mamy dwa nowe komunikaty, tylko dla Kapitana!

Wiadomości brzmiały:

"Konwój jest w kwadracie AK74, z pustymi rękami nie masz co wracać, wtedy lepiej już płyń przez Gibraltar. Wielki Admirał Väder"

"REKLAMA: Pożyczka Provident. Nawet już 5000 marek, beż żyrantów. Dla NSDAP spłata dopiero po 3 miesiącach. KONIEC REKLAMY"

- Panie sterniku kiedy będziemy w kwadracie AK74 ?

Po 5 minutach, rozrysował mi wszystko na mapie, szacunek wynosił 2 godziny.

- Dobra panowie, za dwie godziny na odcinku powinniśmy mieć kontakt z konwojem. Przygotować węgorze, aha Schneider coś słabo wyglądasz weź lepiej Aviomarine, żeby podczas ataku nie było niespodzianek. Berta wypucuj centrale!

Po ok. dwóch godzinach faktycznie mieliśmy kontakt, z mostku rozległ się krzyk:

- Widzę, coś widzę!!!, albo nie!! fałszywy alarm!!!

- Kur... - odparłem - kto przydzielił Leizlicha na wachte ?!, przecież on ma -9 dioptri!

Schneider mnie pocieszyl:

- On ma i tak najlepszy wzrok od nas wszystkich panie Kapitanie.

Zaś na akustyka też nie mogliśmy liczyć zbytnio, bo Kriegsmarine przez pomyłkę przydzieliło nam na tą funkcję głuchoniemego. Hydrofonem musiał zająć się ktoś inny, kto dopiero zgłębiał tajniki w instrukcji obsługi.

Po 20 minutach wszedłem na mostek. Przez okular lornetki, przejrzałem całą sytuację i nic...

- Powinni tu już być do cholery!

Nagle zza chmur wyłowił się złowieszczo samolot!

- Na Stanowisko Bojowe!, obsadzić działko plot!

- Leci cała eskadra! - Krzyknął Leizlich.

"Co on pier..." - pomyślałem sobie, przecież leci tylko jeden samolot. Niestety z naszej strony nie padł ogień, ponieważ Leizlich widział poczwórnie wręcz, był w szoku i nie wiedział, do czego ma walić. Samolot zrzucił nam dwie bomby, które spadły gdzieś za rufą. W tej sytuacji natychmiast chciałem zanurzyć okręt, ale na mostku też był Eichmann, grubas, który ponownie utknął dupskiem we włazie, wszyscy go upychali do środka. A samolot przymierzał się do drugiego ataku, zaczął nurkować w naszą stronę. Rubas na szczęście wpadł do środka jak śliwka w kompot. Szybko zająłem działko plot, ale zacięło się. Zawołałem:

- Cztery Panzerfausty na mostek, migiem!

Dowództwo, zamiast Schmeisserów, rzuciło nam na pokład 4 Panzerfausty, miło. Ja i trzech marynarzy, mierzyło z Panzerfausta w nurkujący samolot, w odpowiedniej chwili wydałem rozkaz:

- Feuer Frei!

Jednocześnie wystrzeliliśmy w kierunku samolotu. Cóż to był za widok...Trzema dostał w dziób, jednym w śmigło. Eksplozja była tak silna, że z trudem zaparłem dech w piersiach. Palant runął w morze. Zeszliśmy na peryskopową. Ciągle zastanawiało mnie to, czemu jeszcze nie mieliśmy kontaktu z konwojem. Podszedł do mnie sternik/nawigator i z żalem zawiadomił:

- Jebnąłem się trochę w obliczeniach...Muller powiedział mi teraz, że 6 * 4 = 24. A ja myślałem, że 36…To całkowicie zmienia obraz sytuacji...Przepraszam Kapitanie...

Jemu też się zmienił zapewne obraz sytuacji, jak go strzeliłem w mordę.

- No jeszcze tego mi kur... potrzeba!, w dupę możesz wsadzić sobie te przeprosiny. Co za chu... nawigator co tabliczki mnożenia nie umie! I jeszcze śmie mi mówić "trochę się pomyliłem!"

Na szczęście, konwój nas nie przegonił, po poprawkach, okazało się, że jesteśmy przed nim i możemy spokojnie zaczekać. Chwilę potem, całkowicie już odprężeni w mesie, jedliśmy kolacje. Rubas zajmował miejsca za dwóch. Było przez to cholernie ciasno, a ta tłusta świnia, zżerała 3 razy więcej jedzenia od nas. Ciągle prosił o dokładkę. Kucharz musiał nieźle zapierniczać. Po tym ktoś krzyknął:

- Kapitan na pomost!. Sylwetki jednostek przed dziobem.

Po chwili, znalazłem się na mostku:

- Alarm Bojowy! Przygotować się do ataku na powierzchni!

Pierwszą rzeczą, którą ujrzałem, był blady cień niszczyciela, płynącego równoległym do nas kursem. Nie dość, że ślepych miałem na wachcie, to jeszcze widoczność utrudniona była przez mgłę. Dwie gigantyczne sylwetki wyrosły jak góry na lewej burcie. Inna jak upiór pojawiła się z przodu po prawej burcie, około 600 metrów od nas. Nie czekałem już ani chwili dłużej:

- Dwa niszczyciele na pozycji do ataku!, zalać wyrzutnie od jeden do cztery, gotowość do strzału!

Decydujący moment:

- Wyrzutnie jeden i dwa, pal!. Wyrzutnia trzy i cztery, pal!...Zamknąć pokrywy wyrzutni, potrójna cała naprzód!

Kiedy nasze torpedy wcinały się w masy stali, wpadliśmy w śmiertelny chwyt kolejnych dwóch Niszczycieli. Rakiety i spadochronowe flary skąpały światłem nasz okręt. Uznałem, że na powierzchni nie mamy szans:

- Alarrrmmm!, naszczęście na mostku nie było rubasa, to szybko zeszliśmy na dół. A i spaślak Eichmann się przydał, przebiegł szybko na dziób, dzięki temu zanurzyliśmy się szybciej. Na 80 metrach Szef wyrównał okręt, co oznaczało też, że spaślak musiał być w centrali. Na akustyka nie było, co liczyć. Na hydrofonie słyszał tylko śruby naszego okrętu.
Wydałem rozkaz:

- Przygotować okręt do cichej pracy, lewy silnik 70 obrotów, prawy 60.

Na okręcie panowała cisza...okręt płynął bezszelestnie, pogrążony był w półmroku z czerwonym światłem, do czasu, kiedy ktoś się zdupił! To była sprawka rubasa, tak się zjebał, że ludzie zaczęli się krztusić, smród był nie do wytrzymania, w tej sytuacji musiałem wynurzyć okręt, aby odnowić zapas świeżego powietrza:

- Wynurzenie, szasować balasty! Silniki cała naprzód!

- Ależ kapitanie...khmmm...tam są niszczyciele!...khmmm...

- Wole tam zginąć niż tutaj się zaczadzić!, wynurzenie!

Natychmiast, kiedy wynurzyłem okręt, otwarłem luk włazu, świeże powietrze wparło do okrętu, wszyscy odetchnęli z wielką ulgą. Mgła stała się jeszcze silniejsza. Dzięki mgle Niszczyciele nas nie mogły zauważyć, zamierzałem jeszcze kozacko podejść do konwoju, bo liczyłem bardzo na Rycerski Krzyż, ale okazało się, że zawalił Torpedysta, który przed rejsem tylko załadował 4 torpedy. Mocno mnie to poirytowało, winiłem też za to siebie, że mogłem sprawdzić to osobiście przed wypłynięciem. Zaś z drugiej strony, cóż poradzić jak się ma załogę z daunem. Kazałem radiooperatorowi walnąć meldunek do BdU, że wracamy, ociulałem w Dzienniku Działań Bojowych, że zatopiliśmy 5 statków handlowych i 3 zbiornikowce. Radiooperator, z początku też się jebnął, wysłał meldunek do Londynu, potem się poprawił...

Kiedy przybyliśmy do bazy, wszyscy nas gorąco witali, nawet wyszedł na spotkanie osobiście Wielki Admirał Väder. Odznaczył mnie upragnionym Krzyżem Rycerskim, nie ukrywam zaskoczyło mnie to, po czym powiedział:

- Wykonaliście naprawdę świetną robotę, to zdumiewające. W uznaniu za Wasze doświadczenie, będziecie operować na Morzu Śródziemnym.

- Ale Admirale Väder, to cieśnina Gibraltarska, ona jest tak ciasna jak u dziewicy...

- Co Wy tam mówicie, u dziewicy, czy macicy - nie wierzcie mitom, mój drogi. Damy radę!

"Kto da radę, ten da" - pomyślałem sobie. Jeszcze raz uścisnął mi dłoń ten chudy wysoki skurczybyk i witał się dalej z moją załogą. No to zapowiadało się naprawdę zajeb... ehhh Ten metalowy krzyż chętnie bym mu wsadził głęboko w dupę. Ale teraz miech wolnego, miech dziwek, dobrego szampana, miech zapomnienia...
Franz96
Fähnrich zur See
 
Tonaż: 36.000 BRT

Dołączył(a): 01.01.07, 15:06
Lokalizacja: Kattowitz

Postprzez driver134 » 22.02.08, 01:52

Może to nie humor ale naprawdę świetne myślałem (o czymś) i ten quiz to zgadł (co to jest)
http://www.20q.net/
driver134
Kapitänleutnant
 
Tonaż: 354.000 BRT

Dołączył(a): 12.12.06, 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Coś z humorem

Postprzez kimano-u96 » 22.02.08, 06:29

driver134---->dobre mi sie podoba
kimano-u96
Korvettenkapitän
 
Tonaż: 413.000 BRT

Dołączył(a): 28.11.07, 16:59
Lokalizacja: Górzno

Postprzez Brodołak » 25.02.08, 07:50

Coś z Norwegii "skamieniały okręt podwodny" /zdjęcie ze strony http://www.shipspotting.com zrobione przez członka społeczności działającego pod nickiem "tugnut"/
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.
Brodołak
Admiral
Admiral
Moderator Team
 
Tonaż: 1.770.000 BRT

Dołączył(a): 04.01.06, 13:36
Lokalizacja: Piastów

Postprzez Bob » 25.02.08, 08:52

Widać nawet dowódce Phalacrocorax carbo i załogę 8)
Bob
Leutnant zur See
 
Tonaż: 119.000 BRT

Dołączył(a): 09.10.06, 22:39
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Postprzez brosss » 09.04.08, 18:42

Witam!

Oto kawał, jaki wyczytałem w Tygodniku "Angora" - źródło oryginalne www.joemonster.org

Poranek na okręcie podwodnym. Wszyscy na niemożebnym kacu. Kapitan pyta:
- Nawigator, gdzie my, do licha, jesteśmy?
- Uuu... eee...
- Oficer wachtowy! Peryskop w górę i sprawdzić, co jest na horyzoncie!

Po dłuższej chwili:
- Statek pod banderą liberyjską na lewej burcie, odległość 8 mil.

- Pierwszy atak torpedowy...pal! Radiotelegrafista! Jak ta łajba będzie nadawała komunikat S.O.S., spiszcie koordynaty! I żeby mi to było ostatni raz! :))

Pozdrawiam
brosss
Oberfähnrich zur See
 
Tonaż: 62.000 BRT

Dołączył(a): 06.10.05, 12:46
Lokalizacja: Płock

Postprzez ObltzS » 09.04.08, 20:29

Witam !
Tylko proszę nie doszukiwać się w tym obrazie żadnych politycznych aluzji ... jesteśmy Forum apolitycznym :D
http://www.youtube.com/watch?v=NEjzEk6SQ9k&eurl=http://www.u-historia.com/uhistoria/foro/viewtopic.php?f=5&t=1725
ObltzS
Admiral
Admiral
Moderator Team
 
Tonaż: 1.727.000 BRT

Dołączył(a): 05.07.05, 19:31
Lokalizacja: Polska południowa

Postprzez Brodołak » 10.04.08, 06:14

Dobre :lol: a swoją drogą to skuteczne te strzyżyki :D
Brodołak
Admiral
Admiral
Moderator Team
 
Tonaż: 1.770.000 BRT

Dołączył(a): 04.01.06, 13:36
Lokalizacja: Piastów

Postprzez Matey » 11.04.08, 17:24

Nie ma to jak atak na rufe :D
Matey
Oberfähnrich zur See
 
Tonaż: 76.000 BRT

Dołączył(a): 20.08.07, 18:57
Lokalizacja: Tychy

Postprzez Brodołak » 18.07.08, 11:07

Witam coś ze shipspotting
Nowy "Das Boot"
http://www.shipspotting.com/modules/mya ... lid=685384
Brodołak
Admiral
Admiral
Moderator Team
 
Tonaż: 1.770.000 BRT

Dołączył(a): 04.01.06, 13:36
Lokalizacja: Piastów

Postprzez evan82 » 18.07.08, 12:53

Skąd wynajdujesz takie fotki? No naprawdę niezłe. Ciekawe czy nurkuje. Super! Pozdrawiam
evan82
Kapitän zur See
 
Tonaż: 921.000 BRT

Dołączył(a): 03.11.07, 01:11
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez ObltzS » 14.09.08, 20:12

Witam !
Za Odrą już w kinach od 9 października "U-900" - miejmy nadzieję, że wkrótce także i u nas. Dobrze, że Niemcy potrafią taki temat potraktować niezwykle lekko i humorystycznie - po części będzie to zapewne parodia "Das Boot" i niektórych kultowych scen z tego filmu.
Oto link do informacji o filmie :
http://www.u900-derfilm.de/
ObltzS
Admiral
Admiral
Moderator Team
 
Tonaż: 1.727.000 BRT

Dołączył(a): 05.07.05, 19:31
Lokalizacja: Polska południowa

Postprzez piechcik » 15.09.08, 16:11

super das boot na wesoło... tylko mogli by zrobić porządny film a nie jakaś tam komedie... nie mam nic przeciwko komedii ale mam wielką nadzieje ze ktoś wpadnie na pomysł zrobienia super filmu produkcji co powiecie np. na taki "das boot 2 powrót na Atlantyk" :D bo 1 film o tematyce ubootów to trochę mało :/ a nie oszukujmy się po za das bootem nie ma już nic co warte by było obejrzenia...
piechcik
Oberleutnant zur See
 
Tonaż: 287.000 BRT

Dołączył(a): 12.02.07, 19:55

Postprzez driver134 » 24.09.08, 12:24

Poranek na okręcie podwodnym. Wszyscy na strasznym kacu. Kapitan pyta:
- Nawigator, gdzie my, do licha, jesteśmy?!
- Uuuu... eeee... [rzyga w kącie].
- Oficer wachtowy! Peryskop w górę i sprawdzić, co jest na horyzoncie!
- [po dłuższej chwili] Statek pod banderą liberyjską na lewej burcie, odległość 8 mil.
- Pierwszy aparat torpedowy... pal! Radiotelegrafista! Jak ta łajba będzie nadawała komunikat SOS, spiszcie koordynaty! I żeby mi to było ostatni raz!
driver134
Kapitänleutnant
 
Tonaż: 354.000 BRT

Dołączył(a): 12.12.06, 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Myszkin » 24.09.08, 21:17

driver134 napisał(a):Poranek na okręcie podwodnym. Wszyscy na strasznym kacu. Kapitan pyta:
- Nawigator, gdzie my, do licha, jesteśmy?!
- Uuuu... eeee... [rzyga w kącie].
- Oficer wachtowy! Peryskop w górę i sprawdzić, co jest na horyzoncie!
- [po dłuższej chwili] Statek pod banderą liberyjską na lewej burcie, odległość 8 mil.
- Pierwszy aparat torpedowy... pal! Radiotelegrafista! Jak ta łajba będzie nadawała komunikat SOS, spiszcie koordynaty! I żeby mi to było ostatni raz!


Driver, było - spójrz na posta brosss'a z 9 kwietnia.
Myszkin
Kapitän zur See
 
Tonaż: 960.000 BRT

Dołączył(a): 24.05.05, 15:57
Lokalizacja: Ostrowiec Świętokrzyski/Warszawa

Następna strona

Posty: 27 • Strona 1 z 21, 2

Powrót do Nie związane



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 14 gości

cron