Książki bardziej wartościowe...
Moderatorzy: Jatzoo, Brodołak, ObltzS
Posty: 23
• Strona 1 z 1
Książki bardziej wartościowe...
Mam małe pytanko - gdzie się 'zaopatrujecie' w jakies lepsze książki o U-Bootach...?
Wiem, że prawie wszystko jest do kupienia na amazonie, ale niestety do tego dochodzą jeszcze dodatkowe opłaty - no i ten okropnie dłużący się czas w oczekiwaniu kiedy nadejdzie nasza przesyłka - które jeszcze bardziej podnoszą i tak już zdecydowanie za dużą kwotę jaką musimy wydać...
Czy jest coś poza warszawską Peltą...? Bo niestety z niczym innym się nie spotkałem...
Wiem, że prawie wszystko jest do kupienia na amazonie, ale niestety do tego dochodzą jeszcze dodatkowe opłaty - no i ten okropnie dłużący się czas w oczekiwaniu kiedy nadejdzie nasza przesyłka - które jeszcze bardziej podnoszą i tak już zdecydowanie za dużą kwotę jaką musimy wydać...
Czy jest coś poza warszawską Peltą...? Bo niestety z niczym innym się nie spotkałem...
- Jatzoo
- Grossadmiral
- Tonaż: 2.353.000 BRT
- Dołączył(a): 22.08.02, 15:03
Witam
Panowie dostałem Die deutschen und osterreichischen U-BOOT VERLUSTE in beiden Weltkriegen Paula Kempa, wydanie niemieckojęzyczne.
Czy ktoś znający język niemiecki podjąłby się przejrzenia - może są tam wcześniej nie publikowane opisy zatopień? Ja niestety niemieckiego nie znam.
Pozdrawiam
Panowie dostałem Die deutschen und osterreichischen U-BOOT VERLUSTE in beiden Weltkriegen Paula Kempa, wydanie niemieckojęzyczne.
Czy ktoś znający język niemiecki podjąłby się przejrzenia - może są tam wcześniej nie publikowane opisy zatopień? Ja niestety niemieckiego nie znam.
Pozdrawiam
- tobruk
- Kapitän zur See
- Tonaż: 817.000 BRT
- Dołączył(a): 18.11.03, 00:03
- Lokalizacja: lubuskie
Hehe... Ja moge tylko poprzeglądać Ci obrazki, i pobawić się w identyfikację U-Bootów
PS. Jeżeli ktoś jest zainteresowany, to wpadła w moje ręce książka Joachima Lehnhoffa Die Heimfahrt der U720. Ze względu na moją 'znajomość' ichniejszego języka - książka sobie leży jako 'zbieracz kurzu'
PS2. Również byłbym bardzo wdzięczny za znalezienie się chętnego rozumiejącego w/w język - bo bez tego nie jestem w stanie zidentyfikować kilku 'pamiątek' z mniej więcej '40 roku.
PS. Jeżeli ktoś jest zainteresowany, to wpadła w moje ręce książka Joachima Lehnhoffa Die Heimfahrt der U720. Ze względu na moją 'znajomość' ichniejszego języka - książka sobie leży jako 'zbieracz kurzu'
PS2. Również byłbym bardzo wdzięczny za znalezienie się chętnego rozumiejącego w/w język - bo bez tego nie jestem w stanie zidentyfikować kilku 'pamiątek' z mniej więcej '40 roku.
- Jatzoo
- Grossadmiral
- Tonaż: 2.353.000 BRT
- Dołączył(a): 22.08.02, 15:03
Dzięki za chęci. ale tam nie ma ani jednego obrazka, a wszystkie u-booty są zidentyfikowane, począwszy od U-15 zatopionego 9 sierpnia 1914 do U-2538 9 maja 45. Książka zawiera same opisy zatopień.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
- tobruk
- Kapitän zur See
- Tonaż: 817.000 BRT
- Dołączył(a): 18.11.03, 00:03
- Lokalizacja: lubuskie
Trochę odświeżę temat czy jest jakaś alternatywa dla Pelty w Wawie
Byłem tam dzisiaj, i znów mnie krew zalała patrząc na ceny książek obcojęzycznych.
Nowość, czyli książka która mnie interesowała - 'U-Boote Crews...' - cena 200 zł... Oryginalna cena to 30-40$ Dolar słaby jak nigdy, więc łatwo obliczyć, że zamawiając np. z Amazona, za 200 zł to mamy dwie w/w książki w tej cenie.
Sama książka taka sobie (oczekiwałem czegoś lepszego, ale i tak było wiele ciekawych zdjęć - bo to takie wydanie A4 albumowe).
Co gorsza.. było parę innych książek o tematyce mnie interesującej.. ceny 200-250 zł... A w dolarach to nawet po 20$
Rozumiem koszty wysyłki - ale nie rzędu wartości samej książki.
Może teraz po blisko 4 latach od utworzenia tematu, pojawiła się jakaś alternatywa?
Byłem tam dzisiaj, i znów mnie krew zalała patrząc na ceny książek obcojęzycznych.
Nowość, czyli książka która mnie interesowała - 'U-Boote Crews...' - cena 200 zł... Oryginalna cena to 30-40$ Dolar słaby jak nigdy, więc łatwo obliczyć, że zamawiając np. z Amazona, za 200 zł to mamy dwie w/w książki w tej cenie.
Sama książka taka sobie (oczekiwałem czegoś lepszego, ale i tak było wiele ciekawych zdjęć - bo to takie wydanie A4 albumowe).
Co gorsza.. było parę innych książek o tematyce mnie interesującej.. ceny 200-250 zł... A w dolarach to nawet po 20$
Rozumiem koszty wysyłki - ale nie rzędu wartości samej książki.
Może teraz po blisko 4 latach od utworzenia tematu, pojawiła się jakaś alternatywa?
- Jatzoo
- Grossadmiral
- Tonaż: 2.353.000 BRT
- Dołączył(a): 22.08.02, 15:03
Jatzoo napisał(a):To jeszcze nie mój poziom Grom, by na zakupy wybierać się LOTem na Wyspy
Pisałem Ci nie raz. Podaj tytuł, a ja kupię Ci go. Resztę rozliczymy między sobą. Kupowałem już komś do Polski "Anatomie pncerników typu Fuso" autorstwa J.Skulskiego. Nie było nigdzie, a ja znalazłem i nawet po lepszej niż w internecie cenie. Mało tego była nowiutka. Ja powoli zabieram się do zakupu "Encyklopedii brytyjskich okrętów podwodnych 1901 - 1989" oraz brakujących 4 i 5 tomu Roskilla.
- Grom
- Tonaż: 701.000 BRT
- Dołączył(a): 16.03.04, 11:22
- Lokalizacja: Reading UK
Czy czytał ktoś z was książkę pt "TORPEDA W CELU". Romanowskiego?
Jestem pod dużym wrażeniem tej książki.
Może są tam pewne przekłamania spowodowane cenzurą komuny ale generalnie jest bardzo ciekawą pozycją w biblioteczce każdego powodniaka.
Napisana jest bardzo bezpośrednim językiem - czyta się ją jednym tchem jak Okręt
Zaczyna się opisem alarmowego wyjścia ORP Wilk 31.08.1939 z Gdyni w morze i ...
Gorąco polecam.
Max Brandt
Jestem pod dużym wrażeniem tej książki.
Może są tam pewne przekłamania spowodowane cenzurą komuny ale generalnie jest bardzo ciekawą pozycją w biblioteczce każdego powodniaka.
Napisana jest bardzo bezpośrednim językiem - czyta się ją jednym tchem jak Okręt
Zaczyna się opisem alarmowego wyjścia ORP Wilk 31.08.1939 z Gdyni w morze i ...
Gorąco polecam.
Max Brandt
- SAGGER
- Tonaż: 1.000 BRT
- Dołączył(a): 08.03.08, 08:51
- Lokalizacja: Thorn
SAGGER napisał(a):Czy czytał ktoś z was książkę pt "TORPEDA W CELU". Romanowskiego?
Ech...to tak jakby Kolega wszedł na forum chirurgów i zapytał, czy słyszeli może o czymś takim jak operacja wyrostka robaczkowego....
- Myszkin
- Tonaż: 960.000 BRT
- Dołączył(a): 24.05.05, 15:57
- Lokalizacja: Ostrowiec Świętokrzyski/Warszawa
Witam !
Wśród części shiploverów panuje opinia [nie podejmuję się rozstrzygnięcia, czy słuszna i zasłużona], że wspomniany przez SAGGER'a autor był znakomitym gawędziarzem, ale w kwestiach wiarygodności opisywanych przez siebie zdarzeń miał czasami skłonność do nadmiernego koloryzowania wspominanych sytuacji i związanych z nimi okoliczności.
Przez jednych może to być postrzegane jako - powiedzmy - wada, natomiast inni będą uważali, że zasadniczo nie wpływa to na wartość poznawczą prac kmdr Romanowskiego.
Ale jednego na pewno nie można odmówić - styl językowy autora "Torpedy w celu" jest rzeczywiście i bezpośredni i żywy, co podnosi bardzo atrakcyjność samej narracji i sprawia, że czytelnik sam jest zainteresowany jej przeczytaniem do ostatniej kartki.
P.S. Na tle obszrnej i bogatej literatury wspomnieniowej byłych niemieckich podwodniaków nasza rodzima literatura tego gatunku [wspomnienia polskich podwodniaków z tamtego okresu] przedstawia się niezwykle skromnie, wręcz ubogo - ale w tamtych czasach nie wszystkich by publikowano i nie o wszystkch tematach pozwlono by na druk.
Jak dla mnie, smutne jest to, że blisko w dwadzieścia lat po zmianie ustroju nadal u nas [tu w Polsce !] tak mało jest przedruków czy nowych wydań wspomnień oficerów PMW [bo takowe z pewnościa się zachowały], którzy po wojnie wybrali emigrację i pozostali na Zachodzie, a których spisane losy i wspomnienia zalegają zapewne archiwa np. Instytutu Sikorskiego w Londynie i nie tylko.
Zapewne większość z nas jednym tchem jest w stanie wymienić co najmniej 15 poważniejszych opracowań dotyczących historii U-Bootwaffe, ale gdyby przyszło to samo wykonać w odniesieniu do historii PMW to zapewne już byłby kłopot ...
Wśród części shiploverów panuje opinia [nie podejmuję się rozstrzygnięcia, czy słuszna i zasłużona], że wspomniany przez SAGGER'a autor był znakomitym gawędziarzem, ale w kwestiach wiarygodności opisywanych przez siebie zdarzeń miał czasami skłonność do nadmiernego koloryzowania wspominanych sytuacji i związanych z nimi okoliczności.
Przez jednych może to być postrzegane jako - powiedzmy - wada, natomiast inni będą uważali, że zasadniczo nie wpływa to na wartość poznawczą prac kmdr Romanowskiego.
Ale jednego na pewno nie można odmówić - styl językowy autora "Torpedy w celu" jest rzeczywiście i bezpośredni i żywy, co podnosi bardzo atrakcyjność samej narracji i sprawia, że czytelnik sam jest zainteresowany jej przeczytaniem do ostatniej kartki.
P.S. Na tle obszrnej i bogatej literatury wspomnieniowej byłych niemieckich podwodniaków nasza rodzima literatura tego gatunku [wspomnienia polskich podwodniaków z tamtego okresu] przedstawia się niezwykle skromnie, wręcz ubogo - ale w tamtych czasach nie wszystkich by publikowano i nie o wszystkch tematach pozwlono by na druk.
Jak dla mnie, smutne jest to, że blisko w dwadzieścia lat po zmianie ustroju nadal u nas [tu w Polsce !] tak mało jest przedruków czy nowych wydań wspomnień oficerów PMW [bo takowe z pewnościa się zachowały], którzy po wojnie wybrali emigrację i pozostali na Zachodzie, a których spisane losy i wspomnienia zalegają zapewne archiwa np. Instytutu Sikorskiego w Londynie i nie tylko.
Zapewne większość z nas jednym tchem jest w stanie wymienić co najmniej 15 poważniejszych opracowań dotyczących historii U-Bootwaffe, ale gdyby przyszło to samo wykonać w odniesieniu do historii PMW to zapewne już byłby kłopot ...
- ObltzS
- Admiral
- Tonaż: 1.727.000 BRT
- Dołączył(a): 05.07.05, 19:31
- Lokalizacja: Polska południowa
Wśród części shiploverów panuje opinia [nie podejmuję się rozstrzygnięcia, czy słuszna i zasłużona], że wspomniany przez SAGGER'a autor był znakomitym gawędziarzem, ale w kwestiach wiarygodności opisywanych przez siebie zdarzeń miał czasami skłonność do nadmiernego koloryzowania wspominanych sytuacji i związanych z nimi okoliczności.
A tak tylko kwoli informacji. Otóż bogato opisywany przez B.Romanowskiego incydent napotkania niemieckiego krążownika Hipper jest wyssaną z palca historyjką. Otóż w trakcie kolejnych poszukiwań dokładnie przejżałem dzienniki z ORP Wilk i nie ma tam ani słowa na ten temat. I tak myślę, że z-ca d-cy Wilka B.Karnicki pisząc swoją książkę "Marynarski Worek Wspomnień" również nie zapomniałby tego ująć. No i w końcu Kol.crolick z FOW (twierdzi, że ma czy też czytał) dzienniki Hippera gdzie również nie ma żadnej informacji na temat napotkania okrętu podwodnego.
- Grom
- Tonaż: 701.000 BRT
- Dołączył(a): 16.03.04, 11:22
- Lokalizacja: Reading UK
Posty: 23
• Strona 1 z 1
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 40 gości