Broń przeciwlotnicza na U-Bootach
Moderatorzy: Jatzoo, Brodołak, ObltzS, SnakeDoc
Posty: 5
• Strona 1 z 1
Broń przeciwlotnicza na U-Bootach
Ostatnio zastanawiałem się nad kwestią problemów, jakie Niemcy mieli na skutek rosnącej siły lotnictwa alianckiego nad Atlantykiem w połowie II w. ś. (wchodziły do użycia w coraz większej liczbie maszyny o zwiększającym się zasięgu, wyposażane w ulepszany sprzęt radarowy i coraz lepiej i groźniej uzbrojone - w bomby głębinowe, rakiety, działka dużego kalibru - np. na Mosquito "Tse-Tse" - działka kal. 57 mm!). Tymczasem Niemcy z opóźnieniem wzięli się za przebudowę kiosków i instalowanie na nich działek różnych kalibrów. I często nie spełniały one oczekiwań. Zawodne były np. działka kal. 20 mm typu C/30 (często się zacinały), podobnie było z armatą kal. 37 mm Flak 42 (która choć była wzbogacona automatem do ładowania zwiększającym szybkostrzelność praktyczną do 200 strzałów na minutę, to miała dwa problemy: mechanizm nie wytrzymywał napięć towarzyszących tej szybkostrzelności i automaty ładujące źle znosiły działanie morskiej wody! Broń wymagała zdaniem obsługi wyratowanej z zatopionego U 231 - półgodzinnej konserwacji i smarowania codziennie (!) a co tydzień rozłożenia i przeglądu. To w warunkach dominacji lotniczej aliantów od drugiej połowy 1943 r. robiło się wysoce problematyczne. Już lepsze było działko przeciwlotnicze 35 Vierling (powstałe z połączenia czterech działek C/38), choć w starciach z samolotami Niemcy przekonywali się, że kaliber 20 mm nieraz okazywał się za mało skuteczny by zestrzelić na czas wrogą maszynę.
Czytając o tych problemach zastanawiałem się nad jeszcze przedwojennym rozwiązaniem zastosowanym na naszym "Orle" i "Sępie" a także na holenderskich okrętach podwodnych typu "O". Zastosowano na naszych okrętach bardzo dobre (podwójnie sprzężone) działka przeciwlotnicze Boforsa kal. 40 mm, chowane w wodoszczelnych studzienkach i z nich wysuwane (hydraulicznie) w przypadku alarmu bojowego. Niemcy chyba znali to rozwiązanie, bo ich wywiad interesował się naszymi jednostkami. Studzienki miały jedną dużą zaletę: chowana w nich broń na pewno nie wymagała tak częstej konserwacji jak broń niemiecka, eksponowana cały czas "na wierzchu" i poddana działaniu morskiej wody, podejrzewam, że eksplozje bomb głębinowych także je "naruszały".
Czy zastosowanie tego rozwiązania (ze studzienkami) na niemieckich U-Bootach typu IX sprawiało by im zbyt duży kłopot jeśli Niemcom zależało na szybkiej produkcji takich jednostek, czy utrudniało też osiąganie odpowiednio dużych głębokości? Wydaje mi się, że nie i to chyba kwestia zaniedbania sprawy jeszcze na początku wojny. I jeśli Niemcy mieli kłopot ze stworzeniem niezawodnej własnej armaty plot. dla U-Bootów, to czy nie interesowali się armatą szwedzką?
Czytając o tych problemach zastanawiałem się nad jeszcze przedwojennym rozwiązaniem zastosowanym na naszym "Orle" i "Sępie" a także na holenderskich okrętach podwodnych typu "O". Zastosowano na naszych okrętach bardzo dobre (podwójnie sprzężone) działka przeciwlotnicze Boforsa kal. 40 mm, chowane w wodoszczelnych studzienkach i z nich wysuwane (hydraulicznie) w przypadku alarmu bojowego. Niemcy chyba znali to rozwiązanie, bo ich wywiad interesował się naszymi jednostkami. Studzienki miały jedną dużą zaletę: chowana w nich broń na pewno nie wymagała tak częstej konserwacji jak broń niemiecka, eksponowana cały czas "na wierzchu" i poddana działaniu morskiej wody, podejrzewam, że eksplozje bomb głębinowych także je "naruszały".
Czy zastosowanie tego rozwiązania (ze studzienkami) na niemieckich U-Bootach typu IX sprawiało by im zbyt duży kłopot jeśli Niemcom zależało na szybkiej produkcji takich jednostek, czy utrudniało też osiąganie odpowiednio dużych głębokości? Wydaje mi się, że nie i to chyba kwestia zaniedbania sprawy jeszcze na początku wojny. I jeśli Niemcy mieli kłopot ze stworzeniem niezawodnej własnej armaty plot. dla U-Bootów, to czy nie interesowali się armatą szwedzką?
- ted
- Tonaż: 289.000 BRT
- Dołączył(a): 06.10.13, 20:35
Re: Broń przeciwlotnicza na U-Bootach
Cóż, pytanie jest złożone.
Może na początek o technicznej możliwości wsadzenia czegoś w stylu wodoszczelnej studzienki na armatę przeciwlotniczą za kioskiem U-Boota typu IX. Należałoby albo wstawić taką konstrukcję za kioskiem - czyli w zasadzie przystawić do części zwanej Wintergarten, na której właśnie do tej pory znajdowała się broń przeciwlotnicza. Powiększyły by się wtedy rozmiary całego kiosku. Czy zwiększyłoby to opory okrętu podczas pływania pod wodą? Ciężko powiedzieć, ponieważ z jednej strony mamy większy kiosk, zaś z drugiej strony zamkęliśmy całą tę nieopływową maszynerię w opływowej obudowie.
Dlaczego nie można wstawić tej studzienki w miejsce Wintergarten? Znajdowały się tam czerpnie powietrza dla systemów wentylacyjnych okrętu - wymagało to dodatkowych przeróbek i modyfikacji.
Na Orłach platformy z Boforsami były podnoszone hydraulicznie - na U-Bootach byłoby ciężko wdrożyć takie rozwiązanie, ponieważ instalacja hydrauliczna na niemieckich okrętach nie podołaby bez przeróbek takim obciążeniom. Niemcy używali hydrauliki jedynie do obsługi peryskopów (później w trakcie wojny dołożyli jeszcze siłownik podnoszący i opuszczający chrapy). Większy zwrot w kierunku rozbudowanej instalacji hydraulicznej wykonali podczas projektowania U-Bootów typu XXI - i tam instalacja ta zaczęła sprawiać problemy (głównie przez to, że część obsługiwanych urządzeń znajdowała sie na zewnątrz, narażona na działanie wody morskiej oraz na przenikanie wody morskiej do wnętrza instalacji hydraulicznej).
Problemy te zostały pobieżnie zasygnalizowane w temacie: http://www.ubootwaffe.pl/forum/u-booty/ ... air-a-2101
Zaryzykuję stwierdzenie, że podnośnik hydrauliczny do niemieckiego odpowiednika Boforsa również sprawiałby problemy.
Oprócz ochrony armaty przed wodą morską dochodzi jeszcze kwestia ochrony obsługi przed ostrzałem przeciwnika - jest to dodatkowy ciężar.
Wspomniałeś o zdolności do uzyskiwania dużych zanurzeń - tutaj nasuwa się porówanie do ciśnieniowych pojemników na zapasowe torpedy umieszczone pod górnym pokładem. Dlaczego stosunkowo szybko zarzucono ich używanie? Ponieważ były mało odporne na wybuchy bomb głębinowych. Aby uodpornić taką studzienkę na "Boforsa", należałoby pewnie wykonać ją ze stali konstrukcyjnej używanej do produkcji kadłubów sztywnych - dodatkowy ciężar.
No i kwestia najważniejsza: zwiększanie ilości (skuteczności, niezawodności) broni przeciwlotniczej na U-Bootach nie było rozwiązaniem. Jeżeli U-Flaki nie dawały rady walczyć z samolotami, to nie dałyby rady walczyć U-Booty wyposażone w skromniejszą ilość broni przeciwlotniczej - nawet jeżeli byłaby to broń niezawodna (poprzez chronienie jej przed bezpośrednim wpływem wody morskiej).
Boforsy były wsadzane na Orły jeszcze w trochę innych realiach - kiedy zagrożenie z powietrza nie było takie znaczne.
Gdy Niemcy musieli naprawdę zmierzyć się z tym problemem, jedynym rozwiązaniem było przejście od okrętu zanurzalnego do okrętu podwodnego. Wszystko inne to półśrodki.
Może na początek o technicznej możliwości wsadzenia czegoś w stylu wodoszczelnej studzienki na armatę przeciwlotniczą za kioskiem U-Boota typu IX. Należałoby albo wstawić taką konstrukcję za kioskiem - czyli w zasadzie przystawić do części zwanej Wintergarten, na której właśnie do tej pory znajdowała się broń przeciwlotnicza. Powiększyły by się wtedy rozmiary całego kiosku. Czy zwiększyłoby to opory okrętu podczas pływania pod wodą? Ciężko powiedzieć, ponieważ z jednej strony mamy większy kiosk, zaś z drugiej strony zamkęliśmy całą tę nieopływową maszynerię w opływowej obudowie.
Dlaczego nie można wstawić tej studzienki w miejsce Wintergarten? Znajdowały się tam czerpnie powietrza dla systemów wentylacyjnych okrętu - wymagało to dodatkowych przeróbek i modyfikacji.
Na Orłach platformy z Boforsami były podnoszone hydraulicznie - na U-Bootach byłoby ciężko wdrożyć takie rozwiązanie, ponieważ instalacja hydrauliczna na niemieckich okrętach nie podołaby bez przeróbek takim obciążeniom. Niemcy używali hydrauliki jedynie do obsługi peryskopów (później w trakcie wojny dołożyli jeszcze siłownik podnoszący i opuszczający chrapy). Większy zwrot w kierunku rozbudowanej instalacji hydraulicznej wykonali podczas projektowania U-Bootów typu XXI - i tam instalacja ta zaczęła sprawiać problemy (głównie przez to, że część obsługiwanych urządzeń znajdowała sie na zewnątrz, narażona na działanie wody morskiej oraz na przenikanie wody morskiej do wnętrza instalacji hydraulicznej).
Problemy te zostały pobieżnie zasygnalizowane w temacie: http://www.ubootwaffe.pl/forum/u-booty/ ... air-a-2101
Zaryzykuję stwierdzenie, że podnośnik hydrauliczny do niemieckiego odpowiednika Boforsa również sprawiałby problemy.
Oprócz ochrony armaty przed wodą morską dochodzi jeszcze kwestia ochrony obsługi przed ostrzałem przeciwnika - jest to dodatkowy ciężar.
Wspomniałeś o zdolności do uzyskiwania dużych zanurzeń - tutaj nasuwa się porówanie do ciśnieniowych pojemników na zapasowe torpedy umieszczone pod górnym pokładem. Dlaczego stosunkowo szybko zarzucono ich używanie? Ponieważ były mało odporne na wybuchy bomb głębinowych. Aby uodpornić taką studzienkę na "Boforsa", należałoby pewnie wykonać ją ze stali konstrukcyjnej używanej do produkcji kadłubów sztywnych - dodatkowy ciężar.
No i kwestia najważniejsza: zwiększanie ilości (skuteczności, niezawodności) broni przeciwlotniczej na U-Bootach nie było rozwiązaniem. Jeżeli U-Flaki nie dawały rady walczyć z samolotami, to nie dałyby rady walczyć U-Booty wyposażone w skromniejszą ilość broni przeciwlotniczej - nawet jeżeli byłaby to broń niezawodna (poprzez chronienie jej przed bezpośrednim wpływem wody morskiej).
Boforsy były wsadzane na Orły jeszcze w trochę innych realiach - kiedy zagrożenie z powietrza nie było takie znaczne.
Gdy Niemcy musieli naprawdę zmierzyć się z tym problemem, jedynym rozwiązaniem było przejście od okrętu zanurzalnego do okrętu podwodnego. Wszystko inne to półśrodki.
- SnakeDoc
- Fregattenkapitän
- Tonaż: 545.000 BRT
- Dołączył(a): 07.08.07, 20:55
Re: Broń przeciwlotnicza na U-Bootach
Czyli sprawy widzimy podobnie - bo i ja widzę, że od połowy 1943 r. U-Booty nie miały szans w walce z alianckimi samolotami (tak uzbrojonymi jak pisałem) i atakującymi w grupach. No i gdyby nawet działka plot. miały wieżyczki osłaniające z każdej strony kanonierów (takie już były na U-Bootach typu XXI) - to z kolei ich wadą była ograniczona widoczność - co było istotne w odpieraniu ataków samolotów z różnych kierunków. Masz rację, że akurat te okręty miały operować głównie pod wodą i unikać za wszelką cenę walki z lotnictwem. Widziałem jednak gdzieś fotografię atakowanego z powietrza U-Boota typu XXI (samolot wykonał ją atakując U-Boota od rufy) co jest dowodem, że i te okręty "namierzano" na powierzchni. Musiałbym poszperać - w jakiej pozycji książkowej ją mam.
- ted
- Tonaż: 289.000 BRT
- Dołączył(a): 06.10.13, 20:35
Re: Broń przeciwlotnicza na U-Bootach
Witam. Może orientujecie się gdzie mógłbym znaleźć książki czy artykuły w języku polskim opisujące uzbrojenie plot na U-bootach typu IX? P. Federowicz w "U-booty typu VII" opisuje dokładnie to co było na typie VII ale z wiadomych powodów nie wspomina o typie IX. Trojca znów robi to wyjątkowo ogólnie a w pozostałych publikacjach jakie znalazłem ciężko szukać nawet tego.
- Deusmax
- Tonaż: 134.000 BRT
- Dołączył(a): 06.08.06, 22:13
- Lokalizacja: Toruń
Re: Broń przeciwlotnicza na U-Bootach
Witam !
Takich książek (polskojęzycznych) nie uświadczysz - pozostaje jedynie szukać po czasopismach (głównie : Morze, Statki i Okręty, Okręty itp.) pojedynczych artykułów o broni p. lot. na U-Bootach, ale raczej też same ogólniki (wzmianki, że takowa była montowana o różnym kalibrze).
Moja rada : wpisuj w Googlach oryginalną nazwę poszczególnych typów działek, potem ewentualnie na translatora i składaj pozyskane dane w jedną całość. Spróbuj także na dwóch forach : http://forum.axishistory.com/viewforum.php?f=110&sid=d2f477fff36c973d719ddca6a0f8c853 oraz http://www.forum-marinearchiv.de/smf/index.php/board,27.0.html, ale jest to czasochłonne i może nastręczać trudności.
Generalnie brak jest polskich opracowań, gdzie całościowo i monotematycznie potraktowane jest tak wąskie zagadnienie.
Powodzenia w poszukiwaniach Deusmax !
Takich książek (polskojęzycznych) nie uświadczysz - pozostaje jedynie szukać po czasopismach (głównie : Morze, Statki i Okręty, Okręty itp.) pojedynczych artykułów o broni p. lot. na U-Bootach, ale raczej też same ogólniki (wzmianki, że takowa była montowana o różnym kalibrze).
Moja rada : wpisuj w Googlach oryginalną nazwę poszczególnych typów działek, potem ewentualnie na translatora i składaj pozyskane dane w jedną całość. Spróbuj także na dwóch forach : http://forum.axishistory.com/viewforum.php?f=110&sid=d2f477fff36c973d719ddca6a0f8c853 oraz http://www.forum-marinearchiv.de/smf/index.php/board,27.0.html, ale jest to czasochłonne i może nastręczać trudności.
Generalnie brak jest polskich opracowań, gdzie całościowo i monotematycznie potraktowane jest tak wąskie zagadnienie.
Powodzenia w poszukiwaniach Deusmax !
- ObltzS
- Admiral
- Tonaż: 1.727.000 BRT
- Dołączył(a): 05.07.05, 19:31
- Lokalizacja: Polska południowa
Posty: 5
• Strona 1 z 1
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości